muzyka

niedziela, 7 października 2012

rozdział 1- ,,1 błąd, czy raczej zasługa''


-zostawcie go- zaczęłam zszokowano biec w ich stronę. Była tam 3 ludzi… no nie całkiem, bo 2 mężczyzn (jak mniemam z tego całego stowarzyszenia słońca, czy jakoś tak) stało z pistoletami na drewniane naboje, nad skutym srebrnymi łańcuchami wampirem. Jego skóra dymiła jednak dalej śmiał im się szyderczo w twarze i ciągle wygrażał. Nie powiem było źle. Ale się wpakowałam, ale przecież nie zostawię go tam. Nikt nie zasługuje na śmierć.
-bo, co niunia?- zapytał brunet odwracając się- uhu, ale kocica. To, co dziś w mojej sypialni o 12?
-sorki, ale nie jesteś nawet blisko mojej bariery seksowności, preferuję mniejsze zbiry- Warkłam. A teraz go wypuść, bo wsadzę ci ten pistolet głęboko w pewien otwór!
-a, co jak nie?
-zły wybór- kopnęłam go z półobrotu w czułe miejsce, tak, że zatoczył się i upadł
-ty wredna suko- rzucił się na mnie z pistoletem. Zrobiłam salto nad jego leżącym kompanem i prześlizgując się sie pod jego nogami przystawiłam mu mój kieszonkowy scyzoryk do głównej żyły
-nigdy nie obrażaj kobiety, bo to właśnie ona cię urodziła śmieciu- szepnęłam mu do ucha
-ej mała, sorki ok. my już idziemy. Nie wiedzieliśmy, że to twój kolega tak?
-macie 2 minuty - puściłam go
-jeszcze się policzymy zobaczysz- wziął bruneta pod pachę i zaczął uciekać. Poczułam ostry ból w lewej nodze. Jeszcze tego brakowało. Wyciągnęłam wsuwkę do włosów i zaczęłam szperać nią w zamku. Puścił, próbowałam ściągnąć je jak najdelikatniej, jednakże nie obyło się bez urazu skóry. Myślałam, że zwymiotuję. Widok odrywanej skóry jakoś mi podpasował. Okryłam nieznajomego moim płaszczem i pomogłam wstać. Wampir miał chyba z 2 metry wzrostu.
-dziękuję- powiedział słabo
-zawsze do usług- posłałam mu szczery uśmiech- gdzie cie odstawić?
-wiesz gdzie jest Fantgasia?
-kojarzę- szliśmy powoli, dzięki bogu, że to było tuż za rogiem. Przestałam zważać nawet na moją nogę, której każdy naciska sprawiał ból- masz u mnie wielkiii dług
-odwdzięczę się. I Emm… z twojego telefonu ciągle leci muzyka

-co?!- Wyciągnęłam go szybko, zatrzymując utwór. Zarumieniłam się lekko, no cóż nie była to zwykła piosenka, tylko The Cab – Animal. Boże, jaka wtopa- sorki
-nie masz, za co przepraszać w końcu to ja naraziłem twoje Zycie- zaśmiał się. A musze, przyznac że miał piękny śmiech
                    ***
Stanęliśmy przed drzwiami baru. Twarz mężczyzny wyglądała coraz gorzej, a jego ciało stawało się coraz cięższe
-schyl się- poprosiłam. Wampir spojrzał na mnie dziwnie, ale zrobił to. Przytuliłam jego twarz do swojej sylwetki, by osłonic go jeszcze bardziej przed słońcem. Mój płaszcz nie był Az taki długi by go zakryć całkiem. Wampir lekko drgnął zdziwiony, ale się nie poruszył. Zaczęłam mocno walić w drzwi- halo! Jest tam, ktoś!?
-zamknięte niuńka- odpowiedział damski głos zza nich
-otwieraj te cholerne drzwi… proszę!
-nie cholerne, tylko drogie młoda
-ale masz przyjaciół- sykłam do niego
-nie Pam to raczej…
-Eric!- Drzwi szybko się otworzyły, i pod wpływem silnego szarpnięcia już byliśmy w środku. A najgorsze było to, że to ja wylądowałam na nim.

Tekst the cab- Animals

Wooo! Yaow!

Kochanie, nie jestem całkiem człowiekiem, nie jestem całkiem maszyną.
Więc przypuszczam, że musisz przystać na coś pomiędzy.
Yeah, jestem kolejnym głodnym kochankiem, ale urodziłem się z innej rasy.
Yeah, mogę Tobą wstrząsnąć, ale wtedy mógłbym Cię złamać i kochanie gorączka jest gwarantowana.

Chciałbym móc dać Ci moje miłość i duszę,
Ale wewnątrz mojej klatki piersiowej nikogo nie ma w domu.

Możliwe, że brakuje mojego serca, ale moje ręce to naprawią.
Nie myśl, że to niewinne.
Zatapiam w to swoje zęby.
Moje oczy i usta się zgadzają - będziesz ze mną wracać do domu.
Bo wiesz dziewczyno, bo wiesz dziewczyno, bo wiesz dziewczyno
Jestem zwierzęciem, zwierzęciem.
Po prostu jestem zwierzęciem, zwierzęciem.

Dziewczyno, zamknęłaś za sobą drzwi, kiedy weszłaś do mojego pokoju.
I Twoje oczy sprawiają, że zastanawiam się czy może to inna strona Ciebie.
Bo kiedy atakuję, Twoje paznokcie drapią, więc zastanawiam się czy to możliwe,
Że kiedy Twoje ubrania spadają Ci u stóp, możesz być zwierzęciem jak ja.

Chciałbym móc dać Ci moje miłość i duszę,
Ale wewnątrz mojej klatki piersiowej nikogo nie ma w domu.

Możliwe, że brakuje mojego serca, ale moje ręce to naprawią.
Nie myśl, że to niewinne.
Zatapiam w to swoje zęby.
Moje oczy i usta się zgadzają - będziesz ze mną wracać do domu.
Bo wiesz dziewczyno, bo wiesz dziewczyno, bo wiesz dziewczyno
Jestem zwierzęciem, zwierzęciem.
Po prostu jestem zwierzęciem, zwierzęciem.

Czołgasz się na rękach i kolanach, powoli zbliżając się do mnie, by dotknąć mojej twarzy. Przewidywanie.
Pchasz mnie przeciwko ścianie, szepczesz i łączysz wszystkie sztuczki, które próbujesz wykorzystać. Manipulacja

Możliwe, że brakuje mojego serca, ale moje ręce to naprawią.
Nie myśl, że to niewinne.
Zatapiam w to swoje zęby.
Moje oczy i usta się zgadzają - będziesz ze mną wracać do domu.
Bo wiesz dziewczyno, bo wiesz dziewczyno, bo wiesz dziewczyno
Jestem zwierzęciem, zwierzęciem.
Po prostu jestem zwierzęciem, zwierzęciem.
1 rozdział już jest ;) mam nadzieję że wam się spodoba… a przynajmniej starłam się. Wszystkie komentarze są mile widziane Jdodałam też tekst piosenki, byście mogli zrozumieć lekki podtekst ;)

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodko. :)
      Chciałabym też potrafić robić różne salta i kopać z półobrotu, ale wywracam się już nawet, gdy stoję na jednej nodze. Heh.
      Świetny rozdział i niezła piosenka. Muszę ją sobie pobrać z neta. xD
      Czekam na kolejny!

      Usuń
  2. dzięki ;) nastepny dodam jutro ;) a z tymi saltami to tez by6m chciała. ja umiem tylko jak sie czegos trzymam i szpagat ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!!! Piosenka idealnie pasuje do tej sceny ;D... Mogę dołączyć do waszego klubu? ;). Też chciałabym umieć robić salta (zawsze spadam na plecy xD) i kopać z półobrotu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to witam w klubie ;)ja osobiście się ostatnio zawzięłam i się uczę :) dzięki tez za pozytywną ocenę za prolog zawsze to jakaś motywacja do napisania nn.

      Usuń
  4. Zdania zaczynamy od dużej litery. To chyba logiczne, a zwłaszcza w formach literackich. "-zostawcie go- zaczęłam zszokowano biec w ich stronę. Była tam 3 ludzi… no nie całkiem, bo 2 mężczyzn (jak mniemam z tego całego stowarzyszenia słońca, czy jakoś tak) stało z pistoletami na drewniane naboje, nad skutym srebrnymi łańcuchami wampirem." - Powinno być: "-(spacja)Zostawcie go! - zaczęłam zszokowanA biec w ich stronę. ByłO tam TRZECH (zawsze słownie!) ludzi... No, nie całkiem, bo DWÓCH mężczyzn (jak mniemam z tego całego "Stowarzyszenia Słońca", czy jakoś tak), stało z pistoletami na drewniane naboje(? Z tego, co wiem, wampiry zabija się srebrem, no, ale cóż...)[bez przecinka] nad skutym srebrnymi łańcuchami wampirem." - w pierwszym zdaniu tyle błędów... No, nieźle. Więcej nie chce mi się poprawiać.
    Po pierwsze: jak już wiesz, każde zdanie od dużej litery. Tak samo po każdym zdaniu stawiamy kropkę (lub inny znak interpunkcyjny).

    Fabuła: hm. Wampir? Okej. Ale czy naturalną reakcją nie byłby strach? Laska prze uratować gada z rąk jakiś osiłków, dla których mogła być jedynie zakąską? Ci nawet nie kryją się, w ile mogą ją "zrobić"? I że niby próbujesz mi wpoić, że 15-latka ich pokonała? Dobre sobie. Widzę, że bardzo mało wiesz o świecie. A szkoda, bo to mogło być ciekawe opowiadanie.

    Aha, od razu podkreślam - nie pisze tego, bo mnie wkurzasz, nie lubię cię, nienawidzę itp., tylko chcę ci pomóc. Póki co, będę szczera, to jest słabe. Potrzebujesz głównie bliższego spotkania z zasadami interpunkcji i tworzenia zdań. Widzę, że jesteś młoda i z pewnością wiekiem mi nie dorównasz, dlatego możesz nie znieść tak jawnej krytyki. Powiem ci jednak jedno - jeżeli TERAZ odnajdziesz swoje słabości, to KIEDYŚ będziesz w stanie je zniwelować i sprawić, że to ty zajmiesz moje miejsce. Więc, proszę: nie wyzywaj mnie, nie usuwaj tych komentarzy, nie mścij się. To do niczego nie doprowadzi, a wręcz przeciwnie - zatracisz się w swojej zemście i niczego nie wyniesiesz od kogoś starszego wiekiem i doświadczeniem (nie, nie jestem staruszką XD). Dobra, to teraz luzik, czytam dalsze dzieła.

    OdpowiedzUsuń